O tym miejscu

Przestronny budynek z wysokimi sufitami bardziej przypomina magazyn z czasów rewolucji przemysłowej, ale właścicielom baru Crack Bellmer, którzy go tu ulokowali, udało się tchnąć życie w te mury, tworząc wyjątkowe miejsce. Ciepłe oświetlenie, szeroka barowa lada, letni taras oferujący zdumiewający widok na wieczorne miasto oraz ogromny parkiet taneczny - czego więcej potrzeba, aby czas upłynął niezauważalnie i przyjemnie?

Wystrój baru tworzą łańcuchy, ceglane ściany i misterna grafika - rury, latarnie, deski i drewniane meble służą jako elementy dekoracyjne tego przytulnego miejsca spotkań. Za napoje miejscówka ta pobiera śmiesznie niskie ceny, zapewniając przy tym ciepłą atmosferę. Kilka sal pozwala na pomieszczenie dużej liczby gości, z uwzględnieniem wszystkich ich preferencji.

Rozwiń

Cena

$$$$

Dostępne opcje

Dostępne rezerwacje, Miejsca na zewnątrz

Oferta

Podawanie alkoholu

Płatność

Płatność kartą kredytową

Parking

Płatny parking

Ułatwienia dostępu

Dostępne dla osób niepełnosprawnych

Jak tu dojechać?

Najbliższe przystanki transportu publicznego dla Twojej wygody.

Simplonstr.
Przystanek tramwajowy 282 m spacerem
Libauer Str.
Przystanek tramwajowy 285 m spacerem
Warschauer Str.
Przystanek autobusowy 286 m spacerem
Helsingforser Platz
Przystanek autobusowy 354 m spacerem
Wühlischstr./Gärtnerstr. (Berlin)
Przystanek tramwajowy 363 m spacerem

Opinie i oceny

Napisz opinię
4.2
na podstawie 1 408 opinii
4.2/5 1 408 opinii
Mykola Lytyuk
Mykola Lytyuk
1 miesiąc temu na Google

Great place with quality sound and great uplifting music! Will definitely go here when next time in Berlin.

Stjepan Nikic
Stjepan Nikic
1 miesiąc temu na Google

Sehr gute Musik. Freundliche Türsteher. Gute Drinks. Schöne Einrichtung. Angenehme Lautstärke

A M
A M
1 miesiąc temu na Google

Wir waren gestern zum FLINTA*-Pingpong da, oder besser: Wir wollten. Ich war überrascht, als wir an der Tür vom Türsteher erstmal ziemlich genervt und abweisend gefragt wurden, warum wir denn hier sind. Als wir die Fragen zu seiner Zufriedenheit beantwortet hatten, durften wir rein, aber da war uns ehrlich gesagt schon die Lust vergangen und wir sind lieber in den Sommergarten gegangen. Fairerweise: Die Fragen, die ich hatte, hat er beantwortet und auch netterweise die Tür von außen zugemacht, weil ich wegen der lauten Musik Schwierigkeiten hatte, ihn zu verstehen. Trotzdem finde ich es etwas lächerlich, dass ich für einen Pingpong-Abend, bei dem 3,5 Leute auf dem Dancefloor sind, eine Aufnahmeprüfung an der Tür bestehen muss. Vielleicht fehlt mir da das Verständnis für die Location, keine Ahnung, aber was ich wirklich nicht verstehe: Warum man vor bei einer FLINTA*-Veranstaltung einen Mann mit so einer unangenehmen Energie hinstellt. Wir haben uns null willkommen gefühlt und fanden beide Ton und Auftreten zu offensiv und unpassend. Bei so einer Veranstaltung erwarte ich was anderes.

Rozwiń