Isis Farmhouse w Oksfordzie: zdjęcia, opinie

O tym miejscu

Isis Farmhouse w Oksfordzie to tętniące życiem miejsce, idealne na wieczór z przyjaciółmi lub spokojny, samotny wypad. Położony przy malowniczym Iffley Lock, ten pub oferuje żywą atmosferę z muzyką na żywo i występami, które na pewno dostarczą rozrywki. Mimo że jest popularny wśród turystów, zachowuje modnie przytulny klimat. Pub serwuje różne napoje - od piwa i wina po starannie przygotowane koktajle - oraz oferuje szeroki wybór przystępnych cenowo opcji jedzeniowych. Isis Farmhouse może się pochwalić przestronnym miejscem na zewnątrz, idealnym do spożywania posiłku na świeżym powietrzu. Możliwość rezerwacji gwarantuje, że nie przegapisz przytulnego kąta, niezależnie od tego, czy wpadniesz tylko na drinka, czy skorzystasz z prywatnej sali na bardziej kameralne spotkanie. Warto jednak pamiętać, że choć wielu chwali żywą atmosferę, pojawiają się mieszane opinie dotyczące jedzenia i obsługi. Niemniej jednak to urocze miejsce na nieformalne spotkania w Oksfordzie.

Rozwiń

Cena

$$$$ 10 - 20 GBP

Dostępne opcje

Dostępne rezerwacje, Miejsca na zewnątrz, Na miejscu

Oferta

Podawanie alkoholu, Podawanie koktajli, Podawanie piwa, Podawanie wina, Serwowanie jedzenia, Serwowanie jedzenia przy barze

Płatność

Płatność kartą kredytową, Płatność kartą debetową, NFC płatność

Atmosfera

Modnie, Zwykłe, Przytulnie

Najlepsze dla

Spotkanie z przyjaciółmi, Jedzenie w pojedynkę

4.0

na podstawie 2 176 opinii

Google

4/5 1 446 opinii

Facebook

4.0/5 730 opinii

KyawSein Win

Jedzenie: 4
Obsługa: 5
Atmosfera: 5

A great pub by the riverside

JC Oxford

Jedzenie: 4
Obsługa: 3
Atmosfera: 3

It was right,but we had a misunderstanding with the service about the music: for us it was right,for them too loud. At the end we got a deal with them ,but the situation was a bit uncomfortable.

Vince Weldon

Jedzenie: 3
Obsługa: 3
Atmosfera: 3

I'd expected a top notch experience based on reviews and comments but to be honest the Sunday Roast, which took an hour to come, was sparce and to my mind used Aunt Bessie toasties (all three of them that was presented with my thinly sliced beef, green beans and withered parsnips (my partner suggested all of these offerings were also from a supermarket frozen bag rather than a local market garden)...the bar staff on Sunday lunchtime were as engaged as a toilet with a broken lock (of which there was one in the four mixed gender garden toilets), they were there but not particularly interested - the young lady with the butterfly lashes was clearly wishing she was doing anything other than pouring pints. There was one member of staff who seemed to be doing a bit of everything - but she wasn't British and probably not a slumming it teenage student... We won't be rushing back (though we did come back for some Gypsy Jazz after 19:00 having spent the afternoon listening to bluesy rock in Iffley)...the trio didn't feature any violin, and minimal passion - maybe there's a different class of gypsy that side of the river?