Cerveceria Er Migué w Jerez de la Frontera: zdjęcia, opinie

O tym miejscu

Cerveceria Er Migué w Jerez de la Frontera oferuje wyjątkowe połączenie swobodnej, przytulnej atmosfery i przyjaznej obsługi, która sprawia wrażenie niemal rodzinnej. To świetne miejsce na spotkanie z przyjaciółmi, niezależnie od tego, czy masz ochotę na spokojne śniadanie, czy wieczorne drinki. Mimo że to lokal związany z życiem nocnym, nie można przegapić pysznego jedzenia i spektakularnych propozycji śniadaniowych. Domowe potrawy ukazują to, co najlepsze w kuchni andaluzyjskiej, zwłaszcza słynny "świat tostów". Miejsca na zewnątrz potęgują relaksującą atmosferę, a wybór alkoholi, piw i win zaspokoi różne gusta. Ceny są rozsądne, zazwyczaj mieszczą się w przedziale 10-20 EUR na osobę. Choć pojawiają się opinie sugerujące możliwość wprowadzenia ulepszeń, wielu uważa to za urocze i przystępne cenowo miejsce spotkań w Jerez.

Rozwiń

Cena

$$$$ 10 - 20 EUR

Rodzaj posiłku

Śniadanie

Dostępne opcje

Miejsca na zewnątrz, Na miejscu

Oferta

Podawanie alkoholu, Podawanie piwa, Podawanie wina, Serwowanie jedzenia, Serwowanie jedzenia przy barze

Płatność

Płatność kartą kredytową

Atmosfera

Cicho, Zwykłe, Przytulnie

Jak tu dojechać?

Najbliższe przystanki transportu publicznego dla Twojej wygody.

Estación De Autobuses Jerez

Przystanek autobusowy 370 m spacerem

Lesma Aeropuertos S.L.

Przystanek autobusowy 192 m spacerem

Estación de Autobuses de Jerez De La Frontera

Dworzec autobusowy 385 m spacerem

Jerez De La Frontera

Dworzec kolejowy 376 m spacerem

3.5

na podstawie 43 opinii

Google

3.5/5 43 opinii

Jose Monge

Jedzenie: 5
Obsługa: 5
Atmosfera: 5

Muy buena gente, simpática, amable y trato familiar. Lo recomiendo 100% Desayuno espectacular y comida casera Mmmmm😍👏👏👏👏

Manuel Paradela

Jedzenie: 4
Obsługa: 4
Atmosfera: 5

Buen desayuno buenos precios y lo mejor el servicio

Daniel Garcia

Jedzenie: 5
Obsługa: 5
Atmosfera: 5

En Andalucía suelen bordar el “mundo tostada”. En otras partes no salen de la mantequilla y la mermelada o, lo peor, el pan de molde. Vamos, que me pusieron un mollete con jamón de categoría, mmpare. Buenas naranjas las de ese zumo y el café en vaso, del que te quemas al principio. Todo servido por una simpática y eficiente chica (en estos tiempos no se puede decir nada mas). Hasta había un señor muy simpático departiendo con la parroquia, que pamí que era er Migué.